Od wydawcy
Tym razem w prozie znów Tadeusz Siejak. Gorąco polecam obszerny fragment jego ostatniej powieści Pustynia oraz recenzje wewnętrzne tej powieści. Siejaka zapowiadać bodaj już nie trzeba. Dwie jego poprzednie powieści, Oficer i Próba, oraz zainteresowanie nimi krytyki sprawiły, że Siejak stał się znany. Mam nadzieję, że popularność wyjdzie mu na dobre, jest bowiem człowiekiem niepokornym i rzeczy świadomym. Siejak przy całej nowoczesności pisarskiego warsztatu jest pisarzem mocno trzymającym się realiów i konkretów, wymowa jego powieści ma charakter niemal interwencyjno-publicystyczny. Marian Orzechowski, autor opowiadania Byliśmy tacy młodzi, jest natomiast poetycki, impresyjny i wieloznaczny. Jednym się podoba, drugim niezupełnie. Jak się okazuje, prozę jego można odczytywać jak mit zbudowany z konkretów w pełni historycznie rozpoznawalnych lub jako zagadkę całkowicie wypraną z realiów.
Czytelnik zechce przeczytać i osądzić sam. Małecki Michała Łukaszewicza jest bardziej dosłowny i podejmuje temat kondycji i losu młodych piszących i wkraczających w świat nie całkiem im przyjazny. Temat ten chętnie gest podejmowany przez młodych pisarzy i dlatego warto zobaczyć, jak radzi sobie z nim Łukaszewicz.
W poezji po dominacji w Almanachu kobiet postanowiliśmy dopuścić do głosu mężczyzn: Stanisława Kałuckiego, Edwarda Kolbusa i Andrzeja Grabowskiego.
W dziale krytyki fragmenty eseju Orwella Polityka i język angielski. Orwell zrobił się szalenie modny i nie czytać go wprost nie wypada. Proszę zatem – oto Orwell, Kasandra XX wieku. Sądzę, że na przykładzie tego eseju można pokusić się o próbę odpowiedzi na pytanie o tajemnicę jego popularności wśród inteligencji, zwłaszcza tej rozczarowanej i nieco zgorzkniałej. Orwell mianowicie leje wprost po oczach wszystkich: liberałów, konserwatystów, faszystów, demokratów, radykałów wszelkiej maści oraz komunistów oszczędzając jedynie królową angielską. Tym sposobem niejako uosabia ideał absolutnie niezależnego intelektualisty, który wszystkich jednakowo surowo sądzi ze swoich intelektualnych wyżyn. Jest to ideał jakże miły sercu inteligenta, szukającego dowartościowania swojej kiepskiej kondycji. Myślę, że popularności Orwella sprzyja obecnie także fatalizm, z jakim przepowiada nieodwołalny upadek cywilizacji. Skoro żyjemy w czasach schyłkowych – będziemy Petroniuszami! Oto potwierdzona przez Orwella jedyna postawa godna człowieka wykształconego. Nic to, że świat wbrew zapowiedziom Orwella nie przystanął i ani na chwilę nie przestał wirować, tym, którzy mają tytuł magistra i którym od tego wirowania zakręciło się w głowie, Orwell umożliwia przybranie pozy dostatecznie dramatycznej i dostojnej, aby podbudować swoje samopoczucie. Poza tym esej przez nas drukowany jest, jak sądzę, po prostu pouczający dla ludzi piszących.
W dziale krytyki i eseistyki pod wspólną nazwą „Rewolucyjnego syndromu” zamieszczamy dwa teksty: Uśpione królestwo odnoszące się do Płomieni Brzozowskiego i Niecierpliwości Trifonowa oraz Andrzeja Urbańskiego Krótki wykład w systemie.
Młodym czytelnikom pragnę wyjaśnić, lub może tylko przypomnieć, że Płomienie Brzozowskiego były książką o szczególnym znaczeniu dla rozwoju ruchów lewicowych w Polsce. Była to powieść, na której – bez przesady – wychowały się całe pokolenia polskich rewolucjonistów i działaczy lewicowych. Bohaterami Płomieni są bojownicy „Narodnej Woli”, którym swą książkę poświęcił też Trifonow, syn rosyjskiego rewolucjonisty wychowanego również na tradycjach „Narodnej Woli”. Jest to zatem próba sięgnięcia do samych korzeni „rewolucyjnego syndromu”.
Tekst Andrzeja Urbańskiego w pierwszej części wydawał mi się krytyką japońskiego kapitalistycznego i paternalistycznego kolektywizmu. Słowem – ostrzeżeniem przed pierwszą Japonią. Dopiero od miejsca, w którym pada pojęcie „szlachetczyzny”, zacząłem pojmować, że nie chodzi o samurajów, lecz o pewne pedagogiczne niedoskonałości występujące tu i ówdzie w praktyce naszego systemu penitencjarnego.
Blok tematyczny określony mianem „rewolucyjnego syndromu” chcielibyśmy kontynuować podejmując sprawy związków literatury z lewicową i rewolucyjną myślą. Do tego stopnia jesteśmy odważni.
Poza tym dalszy ciąg rozważań Ewy Odachowskiej-Zielińskiej o bohaterach Gombrowicza i Listów dworcowych Ogórka.
Almanach ukazuje się zbyt rzadko, abyśmy mogli reagować na wydarzenia bieżące, dotyczące życia literackiego. Tym razem jednak czynimy wyjątek. Publikujemy wybrane cytaty z referatów i niektórych wypowiedzi wygłoszonych na naradzie na temat „Literatura Polski Ludowej – oceny i prognozy”, jaka odbyła się w Komitecie Centralnym PZPR w dniach 14 i 15 lutego bieżącego roku. W naradzie uczestniczyła większość partyjnych pisarzy i krytyków oraz wielu pisarzy i krytyków bezpartyjnych. Stała się ona miejscem wymiany poglądów – niekiedy bardzo polemicznych – na tematy nie tylko historyczno-literackie, ale dotyczące także bieżących spraw życia literackiego Polski, jego związków z życiem społecznym i politycznym, z literaturą światową oraz stosunku do literatury emigracyjnej. Stała się przez to wydarzeniem o znaczeniu przekraczającym doraźne wymiary i dlatego chcemy nią zainteresować naszych P.T. Czytelników.
Łukasz Szymański