Od czasu gdy Adam i Ewa po eksmisji z raju zaczęli się rozmnażać, istnieje podobno stały konflikt między osobnikami starszymi i młodszymi.
Od czasu zaś gdy wymyślono gazety, pisanie o młodzieży należy do ulubionych tematów publicystów, którzy niezależnie od epoki wskazują na alarmujące objawy w życiu młodego pokolenia. Nic więc dziwnego, Że i w ostatnich czasach przedstawiciele starszej generacji biją w dzwon alarmowy, a czasem nawet, w poczuciu winy, biją się w piersi.
A młodzi?… Młodzi w nic się nie biją, a nawet nie bardzo lubią bić się z myślami. Nie posiadając opanowanych przez dorosłych środków masowego przekazywania, takich jak radio, prasa i telewizja, stosują taktykę manifestacyjnej defensywy, zrzeszając się w niedostępne dla dorosłych „paczki”, tańcząc w sposób „wykańczający kondycyjnie” nawet byłych sportowców i ubierając się w stylu trudnym do naśladowania przez podłotki-recydywistki.
W książce Dwa pokolenia starałem się pokazać w szeregu skromnych obrazków oba antagonistyczne obozy, nie ograniczając się przy tym do życia rodzinnego i tradycyjnych żartów z cyklu „nasi milusińscy”, choć przyznać muszę, Że dzieci grają w mej pracy dużą rolę. (Nie tylko w książce — syn na przykład grywa na pianinie improwizacje w stylu modern-jazz). Obrazki, chodzące w tak zwane) lwie) części z tygodnika „Świat”, wraz z całkiem nowymi, wykonanymi ręcznie tuszem specjalnie do tej książki, ułożyłem bez głębszej myśli o kolejności czy układzie tematycznym. Liczę bowiem na to, że moi mili Czytelnicy sami dorobią sobie głębsze myśli, wnioski i kolejność, odpowiadającą ich życiu.
Jeżeli w którymś z żartów byłem zbyt złośliwy, to stało się to na skutek przychodzącego z czasem schorzenia zawodowego… zawodowego satyryka. Prywatnie raczej lubię mych bliźnich niezależnie od wieku. Wszelka bowiem niechęć rodzi się z zazdrości, a jako profesjonalnie bystry obserwator dojść musiałem do wniosku, że zarówno starość, jak i młodość mają swoje poważne wady… Młodych na przykład dręczy ciągłe zmartwienie, że się zestarzeją, który to problem starzy „mają już z głowy” (nierzadko wraz z troską o fryzurę).
Jeśli w tym odwiecznym „zimnowojennym” konflikcie pokoleń książka Dwa pokolenia nie doprowadzi do zakopania tomahawku wojennego przez oba obozy, a autor nie doczeka się nagrody pokojowej Nobla, to dostateczną dla niego nagrodą będzie uśmiech młodych i dorosłych czytelników tej książki… Najlepiej uśmiech rozbrajający.
Zbigniew Lengren