A obecnie nowość – choć na ogół bardzo stara. Przesycony i zmęczony felietonowością postanowiłem ocalić od zapomnienia prace „poważniejsze”: to co pisałem o literaturze w latach 1945–1953, zarówno niektóre artykuły ogólne, problemowe, jak i recenzje o konkretnych książkach, a także eseje literackie, pisywane w latach 1967–1970 jako Julia Hołyńska. […] Jednakże warto może przypomnieć to wszystko, wszakże w kulturze nic nie powinno ginąć. Mimo niezrozumialstwa niektórych fragmentów, ściśle związanych z tłem swojego czasu i etapu, starałem się podać tekst „in extenso”. Obroniłem się nawet przed pokusą skreślenia wszystkich pochwał, napisanych kiedyś pod adresem Iwaszkiewicza, Brezy, Żukrowskiego, Putramenta, Dobraczyńskiego. Trudno, nie znałem wtedy przyszłości, a jak lamus to lamus.
Fragment Listu do Czytelników